Kochac obcokrajowca....

mariolka

Mieszkam w Anglii.5 miesiacy temu wprowadzil sie do mieszkania obok pewien Irakijczyk.Na poczatku nie wiedzialam ze jest z Iraku, myslalam raczej ze jest Hindusem ale mniejsza o to.Zawsze chodzil sam, bez dziewczyny, wiec pomyslalam ze moze nie ma nikogo.No i wlasnie dzien po tym jak sobie tak pomyslalam, zobaczylam ze wsiada do samochodu z jakas panna.Juz wtedy bylam w nim zakochana.Bylam pewna ze to jakies przelotne zauroczenie czy cos takiego, wkrotce wyczailam o ktorej wraca z pracy i robilam wszystko zeby sie z nim zobaczyc.Dowiedzalam sie na jego temat praktycznie wszystkiego.Wiem gdzie pracuje, ze jego dziewczyna jest Portugalka itd.Rozmawialam z nim kilka razy i to tylko pogarszalo moja sytuacje poniewaz gadal o swojej dziewczynie itp, Pytal rowniez czy kiedykolwiek mialam chlopaka.Zaczal sie do mnie zalecac jego kolega.Dalam mu kosza, a potem gdy zauwazylam ze dziewczyny Samana(tego co sie w nim kochalam)nie ma juz w naszym domu, odzyskalam nadzieje.Pamietam ten wieczor.Siedzialam na progu naszego domu i najzwyczajniej na swiecie czekalam na niego-bylam ciekawa czy sie cos zmieni w jego stosunku do mnie czy nie.Obiecalam sobie, ze jesli nie-dam sobie spokoj.Przyjechal.Zauwazylam ze nie wychodzi z samochodu, wiec bylam pewna ze jego dziewczyna jest z nim-zawsze tak bylo, jak pzyjezdzali to sie siedzieli chwilke w samochodzie i dopiero potem szli na gore.Juz mialam sie wycofac i trzymac postanowienia, ale cos nie pozwolilo mi sie ruszyc.Okazalo sie ze jest z jakas blondyka.Nie byla to jego dziewczyna-brunetka, tylko wysoka blondynka.Przeszli obok mnie z szampanem w reklamowce jakby nigdy nic, nawet sie przywital.Dwa dni pozniej okazalo sie ze jego dziewczyna Portugalka byla na Swieta Wielkonocne w swoim kraju, a on w tym samym czasie "zabawial sie" z blondynka.Mam juz wszystkiego dosyc.On uwaza ze nic sie nie zmienilo, tylko ja wiem jaka jest prawda, nie moge jednak o tym nikomu powiedziec.Kochaja sie dalej, to jest najciekawsze.Mieszkamy nadal w tym samym domu, ale tylko przez nastepne 2 tygodnie, potem stad wybywam:).I chociaz wiem ze nie powinnam, dalej cos do niego czuje.Dlugie to troche bylo, ale teraz ktos bedzie wiedzial jak to bylo.Pozdrowienia dla wszystkich, czekam na jakiekolwiek rady;*